sobota, 17 maja 2014

Rozdział 10

Zaparkowałam swój samochód na podjeździe obok busa chłopaków.Ruszyłam do drzwi,podniosłam już dłoń by zapukać,gdy drzwi się otworzyły i ukazały gospodarza domu,a raczej jednego z pięciu gospodarzy-Zayna.Wpuścił mnie do środka i ucisnął mocno.Zabraliśmy razem po jednej tacy z kiełbasami i piankami i wyszliśmy do ogrodu,gdzie było ognisko.Odłożyliśmy tace na stoliku.
-Marina poznaj Sophie i Eleanor,dziewczyny Liama i Louisa.Dziewczyny to Marina,moja przyjaciółka z Bradford.
-Miło mi was poznać-chciałam podać im dłoń,gdy we dwie na raz mnie przytuliły.Chłopaki zaśmiali się pewnie z mojej winy.Następnie usiedliśmy na kłodach i rozmawialiśmy,śmialiśmy się,śpiewaliśmy i tańczyliśmy.
                                    *5 DNI PÓŹNIEJ*
Dziś mam wolne.Wczoraj był pokaz,w którym wzięłam udział.Dziś wstałam o 12.Ubrana w czarne bokserki i bluzkę na jedno ramię usiadłam w salonie na kanapie włączając telewizor.Przełączyłam na kanał plotkarski.Było o Rihanie,że wydaje nowy album,o Shakirze i jej dziecku,o chłopakach-One Direction,że są dziś w studiu,i o Henrym-zdjęcie pokazywało go i jakąś blondynkę z długimi nogami,gdy się przytulali.
"...A teraz o Henrym Cavill.Wczoraj był widziany z nieznajomą blondynką.Jak donoszą źródła,para całowała się i dobrze bawiła w swoim towarzystwie.Ale pozostaje jedno pytanie!Co się stało z Mariną i Henrym?Czy oni ze sobą zerwali,a Cavill znalazł nową wybrankę swojego serca?Czy to była zdrada?Czy Marina Palvin o tym wie?Tego nie wiemy,ale będziemy trzymać rękę na pulsie!Mówiła dla was Eve Johnson."
Wyłączyłam telewizor.Nie mogłam w to uwierzyć!Dlaczego on mnie zdradził.Złapałam szybko za telefon.Wyszukałam szybko w kontaktach numer mojego (byłego)chłopaka.Jest sygnał!
-Marina,ja...-nie dokończył gdyż mu przerwałam.
-Czy to prawda?
-Marina ja naprawdę...
-Pytam się czy to prawda?!-krzyczę płacząc.
-Tak,ale  ja
-Nie chce ciebie słuchać!Jesteś świnią-rzucam komórkę na fotel,a sama kładę się na kanapę.
                                           ***
Może po kilku dniach,może po kilku godzinach,może po kilku minutach,słyszałam dzwonek mojego telefonu,oznajmiając,że ktoś chce się do mnie dodzwonić.Nie umiałam wstać.Nie miałam tyle sił w sobie.Jedynie co potrafiłam zrobić to leżeć i myśleć co zrobiłam źle.
                                            ***
Obudziło mnie głośne dobijanie się do moich drzwi.Nie chciałam teraz nikogo widzieć.Ignorowałam tą osobę za drzwiami.Pukanie ucichło,natomiast telefon zaczął dzwonić.
-Marina wiem,że tam jesteś!Otwórz,błagam.Porozmawiajmy!Mari-w głosie mulata było słychać ból,rozpacz,determinację.
-Otwarte-krzyknęłam na tyle ile mogłam,gdyż gardło miałam całe zdarte.Po kilku sekundach,przy mnie był już mój anioł.Mój anioł stróż.Usiadł na sofie,a mnie zabierając na swoje kolana.Przytulił mnie do siebie mocno o nic nie pytając.A ostatnie co pamiętam to to,że zasnęłam wtulona w brązowookiego.

Rozdział 11 dziś wieczorem:*

1 komentarz: