piątek, 4 lipca 2014

Rozdział 15

Przebrana w pidżamę siedziałam na łóżku i poprawiałam poduszkę,gdy ktoś zapukał do drzwi.W majtkach i koszuli mojego taty szłam do drzwi.Za drewnianą powłoką stał w samych spodniach od dresu Zayn.
-Coś się stało?
-Pomożesz?Niall źle się czuje.
-Jasne.Zabrałam klucz i poszłam za chłopakiem.Niall leżał na łóżku cały blady i spocony.Wokól niego stali przerażeni chłopcy.
-Niall!Co się dzieje?
-Źle się czuję-dotknęłam jego czoła.Rozpalone.
-Masz gorączkę.Zróbcie okłady z ręczników.Idź ktoś na dół po tabletki na zbicie gorączki i coś przeciwko chorobie-powiedziałam,a wszyscy się rozeszli.Po chwili do pokoju wszedł Lou i Harry i nieśli trzy kołdry i cztery poduszki.
-No co?Całą noc spędzamy dziś z Niallem.Nie zostawimy go.
Po kilku minutach wszyscy wrócili do sypialni blondyna.Podałam choremu leki,a na czoło położyłam ręcznik.Zayn,Liam,Lou,Harry siedzieli na podłodze,a ja podniosłam głowę Nialla i położyłam na swoich udach.Głaskałam go po jego włosach.Wieczny głodomor aż skręcał się z bólu.Było mi go tak bardzo szkoda!W moich oczach zakręciły się łzy.
                                                ***
Obudziły mnie czyjeś szepty.Rozchyliłam lekko lewe oko-nade mną stała cała piątka 1D szeptająca ze sobą.Mruknęłam tylko i przekręciłam się.
-Mmm-"jęknął" Harry.
-Co ci Hazza-zapytał Niall.Co?Już z nim dobrze?
-Nie nic,tylko spójrzcie na jej tyłek!Mmm...-w tej chwili zorientowałam się,że leżę na brzuchu,a moja bluzka jest podwinięta i widać moje czarne figi.Dotknęłam ręką moje cztery litery i powiedziałam:
-Spadać od mojego tyłka!
Usiadłam i podciągnęłam bluzkę i przykryłam się kołdrą blondyna.
-No ale co ja poradzę,że pierwszy raz widzę na oczy twój seksowny tyłeczek,a nie z gazety?
-Idźcie na już na śniadanie-rzuciłam.Wszyscy wyszli,prócz Malika.
-A ty na co czekasz Zayn?
-Na ciebie,kochanie-powiedział i uśmiechnął się łobuzersko do mnie.Podszedł do łóżka i legł obok mnie.Swoją głowę położył na moich udach,ręce położył na brzuchu,a długie nogi skrzyżował w kostkach.
-Chcę powiedzieć wszystkim o tym,że jesteśmy razem.
-Zayn,a my jesteśmy razem?
-No tak-na twarzy bruneta ukazało się zmieszanie.-A chcesz być ze mną?
-Wiesz,że zawsze odpowiem tak.Kocham cię Zayn-pocałowałam go delikatnie w usta.
-A ja ciebie kocham Mari.Dziś wieczorem zapraszam cię na kolację.I jestem szczęściarzem,że cię mam-a będąc już przy drzwiach dorzucił.-I,że kiedyś mogłem twój seksowny tyłeczek oglądać codziennie.
I uciekł,a poduszka rzucona przeze mnie uderzyła w drewnianą powłokę.Wstałam i poszłam do mojego pokoju.Stojąc przed walizkę postanowiłam na czerwoną spódnicę maxi i szary crop top.Dodałam kilka naszyjników,pierścionek na środkowego palca.W przedpokoju na nogi założyłam czarne buty na koturnie.Wzięłam moje ukochane czarne Ray Bany i telefon do ręki.Zamknęłam pokój,zjechałam windą na sam parter.Przeszłam przez hol,w którym było mnóstwo dziewczyn w moim wieku i młodsze.Wchodząc do kuchni zobaczyłam chłopaków siedzących i rozmawiających z Paulem.Podchodząc do stolika powiedziałam głośno "Dzień dobry!".Wszyscy odpowiedzieli mi tym samym.Usiadłam pomiędzy Zaynem,a Paulem.Chciałam zjeść same musli,bo muszę trzymać formę lecz chłopaki zamówili mi dużego naleśnika z czekoladą i sok pomarańczowy.
-Ale wiecie,że ja tego nie zjem-powiedziałam przerażoną wielkością mojego śniadania.Od trzech lat nie jem nic innego jak musli na śniadanie.
-Masz to zjeść-powiedział Malik.-Nie pozwolę na to,żebyś przez głupi wymysł fotografa schudła jeszcze 3 kilogramy!Przez całą naszą trasę masz przytyć chociaż 2 kilo.
I zaczęło się.Wszyscy zaczęli popierać Mulata.
-Proszę Paul.Powiedz im,że muszę schudnąć.
-Przykro mi Marina,ale zgadzam się z Zaynem.Nie możesz jeszcze schudnąć,ponieważ staniesz się anorektyczką.
Zdenerwowana zaczęłam jeść naleśnika.Po kilku minutach śmiania się i rozmawiania już nie mogłam.Poszłam z moim księciem z bajki do"mojej"sypialni.
-Marina.Tłumacz się.Czemu nie zjadłaś nawet połowy naleśnika.
-Bo ja...Ja też chcę jeść tyle co Niall,no ale ja nie potrafię-szepnęłam wstydząc się.Bojąc się tego co Zayn o mnie pomyśli,a on mnie przytulił i powiedział,że razem damy radę.


Kochani,dwa komentarze i nowy rozdział:*

poniedziałek, 30 czerwca 2014

Rozdział 14

Trzy dni.
Przez tyle dni nie widziałam Zayna.
Od trzech dni Zayn wyznał mi miłość.
Od trzech dni wiem,że mam jechać z nimi w trasę.
Czy się cieszę?Bardzo!
                                           

Ubrałam się w ubrania aby było mi wygodnie podczas lotu.Umówiliśmy się z chłopakami,że będą na mnie czeka pod halą.Miły starszy pan wyjął moją walizkę z bagażnika życząc mi miłego dnia.
-Nawzajem-uśmiechnęłam się do niego miło.Złapałam za rączkę i ruszyłam do środka.Było to trochę utrudnione zadanie,ponieważ zebrały się Directionerki i paparazzi.Udało mi się!Pierwszą osobą,którą mnie zauważyła był Niall.
-Marina-zawołał i przytulił mnie mocno do siebie.-Tęskniłaś?
-Tak Niall.Bardzo-powiedziałam z uśmiechem.Z każdym się przytuliłam-z Lou,Liamem,Harrym.Na samym końcu ze swoim seksownym uśmiechem stał Zayn.Podszedł do mnie i schował mnie w swoich ramionach.
-Witaj Kochanie-wyszeptał do mojego ucha,po czym pocałował w policzek.
                                             ***
W samolocie usiadłam koło okno,a miejsce obok mnie było wolne.Stwierdziłam,że sami niech się dogadają.
-Marina,proszę.To twoja nowa lustrzanka.
-Dziękuje Paul-uśmiechnęłam się do niego.Rozpakowałam ją i włączyłam aparat.
-Hej.
-Zayn-byłam szczęśliwa,że obok mnie usiadł mój bóg.Zaczęliśmy rozmawia o planie co i jak w Los Angeles...
                                                   ***
Obudziłam się z głową na torsie Mulata.Usiadłam prosto na siedzeniu i sięgnęłam po lustrzankę.Chciałam zrobić zdjęcie brunetowi.Uśmiechnęłam się do siebie,odłożyłam aparat i przytuliłam się do mojego ukochanego.

piątek, 20 czerwca 2014

Pytanie

Mam do was pytanie.Wolicie:
 a)Krótkie rozdziały,a częściej dodawane?
 b)Dłuższe rozdziały,a rzadziej dodawane?

niedziela, 25 maja 2014

Rozdział 13

*ZAYN*
Ubrałem na siebie czarną koszulkę,tego samego koloru dżinsy starte na kolanach oraz szare tenisówki.W lustrze poprawiłem swoją fryzurę i zszedłem na dół,czekając na resztę.Po pięciu minutach przyszli wszyscy dlatego mogliśmy już jechać.Usiadłem na miejscu pasażera z przodu obok Liama,który dziś kierował.Po około godzinie dojechaliśmy do biura Paula.Gdy tylko weszliśmy do środka w recepcji siedziała Nathalie.Miła,ale trochę zbyt pewna siebie i trochę głupiutka brunetka.Nie wiem czemu tu pracuje,ale to sprawa Paula,kto tu pracuje.
-Dzień dobry chłopcy,witaj Zayn-powiedziała swoim głosem.
-Cześć Nathalie-wszyscy się z nią przywitaliśmy.Weszliśmy do windy i ruszyliśmy na 10 piętro.
-Witaj Zayn-powiedziałam zabawnym tonem Lou,naśladując brunetkę.
-Ktoś tu ma branie-powiedziałam Harry.Gdy wyszliśmy z pomieszczenia,zapukaliśmy do drzwi naszego managera.
-Cześć Paul!
-Hej chłopcy.Siadajcie.Chcecie się czegoś napić?-po zaprzeczeniu rozpoczęliśmy rozmawiać o wszystkich rzeczach.-No to tak,w sobotę jest impreza i każdy z was ma przyjść z osobą towarzyszącą.We wrześniu rozpoczynamy trasę koncertową,i mamy mały problem.Nie mamy fotografa.Znacie kogoś kto mógłby z nami pojechać?
-Marina robi dobre zdjęcia-wykrzyczałem.
-Kto to Marina-zapytał się Paul.Czy on nie ogląda telewizji?!
-Marina to moja przyjaciółka.Jest ona modelką i robi wspaniałe zdjęcia.
-Jaka Marina i skąd wiesz?Widziałeś je?
-Marina Palvin-szok na twarzy Paula,rozbawił mnie.-I jak byliśmy mali ciągle je robiła.Zresztą mam je jeszcze w domu,to ci wyślę na mejla.
-Marina Palvin-wydukał brunet.-Przecież to pierwsza kobieta,która w tak młodym wieku była już na tylu gazetach.Ba!Ona jest w pierwszej,pierwszej dziesiątce najseksowniejszych kobiet świata!Kobiety marzą by być nią,lub mieć jej figurę,a mężczyźni pragną jej!
-Tak wiem-powiedziałem.-Zapytam się czy będzie chciała.
-Dobrze.No to co?Widzimy się w sobotę(dziś jest środa).
                                      ***
Wykąpany siedziałem na łóżku wysyłając zdjęcia mejlem.Włączyłem sobie jedno zdjęcie ze sesji Mariny i nie mogłem się napatrzyć na to jaka ona jest piękna.Najbardziej pociągają mnie jej oczy.Są takie...Ahh,brak mi słów żeby je opisać.Żałuję,że nie jesteśmy razem.Tak się zamyśliłem,że nie usłyszałem w ogóle jak ktoś puka do mojego pokoju.Ocknąłem się,gdy drzwi zaczęły się otwierać.
-Zayn-usłyszałem delikatny głos Mariny.Szybko wyłączyłem stronę z jej zdjęciem,odłożyłem laptopa i pomachałem delikatnie do niej powoli podchodząc do niej.
-Cześć Mari-złożyłem na jej policzku całusa.Uśmiechnęła się do mnie i odpowiedziała tym samym.
-Mogę z tobą spędzić teraz godzinkę,albo dwie?Nie chcę jeszcze wracać do mieszkania,zwłaszcza,że był wczoraj napad na kogoś z osiedla-powiedziała niepewnie.
-Jasne!I zostajesz tu do rana-powiedziałem,nie pozwolę ci wrócić teraz do domu na noc!Zszedłem na dół zrobić nam herbatę,wziąłem jakieś ciasta i wróciłem do Mari.Ułożyłem się na łóżku i pokazałem Marinie moje zdobycze jakie udało mi się zdobyć.
-Zayn ja nie mogę jeść słodyczy.Muszę jeszcze schudnąć trzy kilogramy-powiedziała,a ja wiedziałem,że ma ochotę na te ciastka.W  końcu,to smak naszego dzieciństwa.
-Mari,ja wiem,że masz ochotę.
-Nie!Ja naprawdę nie mogę-powiedziała już to tak smutno,że aż serce mnie zabolało.
-Marina,z czego ty się chcesz odchudzać?!Już nie masz z czego!Nie masz już tego nawet tłuszczyku na biodrach,który tak kochałem-powiedziałem już ze łzami w oczach.-Brakuje mi tego.Tu nie ma tego bym mógł złapać.Jedynie skóra i kości.
Obniżyłem swoje ciało i wtuliłem się w brzuch mojej byłej dziewczyny.Pamiętam,że tak zawsze robiłem.
*WSPOMNIENIE*
Szesnastoletni mulat leży na łóżku swojej dziewczyny-czternastolatki.
-Kocham cię Zayn-szepnęła dziewczyna.-Ale nadal twierdzę,że powinieneś spędzać czas ze swoimi przyjaciółmi.
-Też cię kocham kochanie,ale wolę ten czas spędzać ze swoją dziewczyną.Zwłaszcza,że mogę się wtulić w twój brzuch i pomacać po biodrach-chłopak uśmiechnął się do niej tak jak ona kochała,ale zarumieniła się na słowa chłopaka. 
*KONIEC WSPOMNIENIA*
Po moim policzku spłynęła łza.Podniosłem swój wzrok na Nią,i zauważyłem,że jej policzek także lśni od słonej cieczy.
-Czemu płaczesz-szepnąłem do niej.
-Coś sobie przypomniałam.A ty?
-Bo...-co ja mam jej powiedzieć?Prawdę?-Bo tęsknie za tym co było kiedyś.Za nami.Za nami,kiedy byliśmy parą.Brakuje mi ciebie,Marina.Ja...Nadal cię kocham-i pocałowałem ją.Moją księżniczkę,która jest światełkiem w moim życiu.
\

środa, 21 maja 2014

Rozdział 12

*ZAYN*
Do domu od Mariny,wróciłem wczesnym rankiem.Zrzuciłem buty z moich nóg adidasy.Nadal zły ruszyłem w stronę kuchni chcąc coś zjeść.Jakie było moje zdziwienie gdy zobaczyłem w niej Liama.Przecież jest już...Ósma.Myślałem,że jest wcześniejsza godzina. 
-Cześć stary-przywitałem się z nim.
-Cześć Zayn.Co z nią-też się o nią martwił.
-Ona go kochała-szepnąłem.Nie wiem czemu,ale w sercu poczułem takie dziwne ukłucie...
-W końcu ludzie są razem tylko dlatego,że się kochają-oznajmił mi.
-Co robimy na śniadanie?
-Omlety?
-Zgoda.
Każdy zajął się czymś.Liam przygotowywał ciasto itp.,a ja układem talerze,sztućce i szklanki.
                                                 ***
Ja,Niall,Louis i Harry siedzieliśmy na kanapie w salonie oglądając "Życie Gwiazd!",a Liam rozmawiał przez telefon z Paulem.
-Ej Paul chce żebyśmy jutro zjawili się u niego w biurze,o 12.
Ja już przestałem go słuchać,ponieważ już była mowa o Marinie.
"Rano,około godziny jedenastej widziano modelkę Marinę Palvin wychodzącą od fryzjera.Naszemu fotografowi udano zrobić zdjęcie jej nowej fryzury.Otóż Marina zmieniła kolor włosów na fioletowy!Pięknie jej w tym kolorze prawda?"
Wow.Ślicznie jej w tym kolorze.Zresztą ona cała jest śliczna...

niedziela, 18 maja 2014

Rozdział 11

Obudziłam się ze swojego snu,leżąc na łóżku?Co było dla mnie dziwne,akurat,że zasypiałam na kanapie wtulona w..No to teraz się wszystko zgadza.Usiadłam na łóżku i zobaczyłam gołe nogi,ubrana jedynie w za dużą koszulę,mimo że usnęłam przy boku Zayna w ciuchach.No nic.Usłyszałam otwierające się drzwi.Mój wzrok spoczął na Maliku.
-Dzień dobry królewno!Jak się spało-zadawał pytania podchodząc do mnie z tacą,na której było śniadanie.
-Dzień dobry.Wygodnie,miło,ciepło.A tobie?
-Cieszę się,że moja klata jest dla ciebie ciepła i wygodna-rzucił mi swój uśmiech.Zarumieniłam się i spojrzałam w dół.Mulat tylko się zaśmiał i usiadł obok mnie na moim łóżku.-Zrobiłem dla nas śniadanie.Masz ochotę na naleśniki czy na tosty?
-Naleśniki!
                                         ***
Gdy zaczęło nam się nudzić w domu,postanowiliśmy wyjść z domu.Przebrałam się,zrobiłam delikatny makijaż.Zamknęłam drzwi na klucz i wyszliśmy.
-Idziemy do najpierw do Starbucksa na kawę?Zakupy?Kino?Spacer?
-Hmm...Kawa,spacer i kino-powiedziałam z uśmiechem.
                                       ***
-Zróbmy sobie wspólne zdjęcie,co?
-Nie wiem Zayn-powiedziałam trochę z wahaniem.
-Chciałbym się pochwalić światu moją piękną przyjaciółką-powiedział brązowooki.
-Nie jestem piękna!
-Jesteś!I koniec kropka.A teraz chodź tu do mnie.
-Proszę bardzo!Zobacz jak ładnie wyszliśmy.
*ZAYN*
Wstawiłem to zdjęcie na twittera z podpisem "Niesamowity dzień z moją Mariną!".Będąc w kinie kłóciliśmy się na co pójść.Komedia kontra horror.
-Dobra chodźmy na horror-powiedziała brunetka.-Ale jak będę się bała to twoja wina!
Ha!Zayn Malik zawsze wygra!Kupiliśmy bilety,duży popcorn,i dwie cole.Nasze miejsca znajdowały się na górze,więc były to już kanapy podwójne.Gdy była przerażająca scena,Mari pisnęła cicho i wtuliła się we mnie mocno.Otuliłem jej ciało swoimi rękoma chcąc dać jej bezpieczeństwo,zresztą mając cichą nadzieję,że nadal tak jest.Złożyłem na jej czole delikatny pocałunek,i oglądaliśmy dalej.
-Mari,dasz mi swój  napój?
-Wypiłeś już?
-Tak.Chciało mi się pić.
Podała mi swoją colę.Po skończonym seansie odwiozłem Marinę do domu,gdzie padliśmy zmęczeni oboje na jej łóżko.

CZYTASZ?KOMENTUJ,OBSERWUJ!


sobota, 17 maja 2014

Rozdział 10

Zaparkowałam swój samochód na podjeździe obok busa chłopaków.Ruszyłam do drzwi,podniosłam już dłoń by zapukać,gdy drzwi się otworzyły i ukazały gospodarza domu,a raczej jednego z pięciu gospodarzy-Zayna.Wpuścił mnie do środka i ucisnął mocno.Zabraliśmy razem po jednej tacy z kiełbasami i piankami i wyszliśmy do ogrodu,gdzie było ognisko.Odłożyliśmy tace na stoliku.
-Marina poznaj Sophie i Eleanor,dziewczyny Liama i Louisa.Dziewczyny to Marina,moja przyjaciółka z Bradford.
-Miło mi was poznać-chciałam podać im dłoń,gdy we dwie na raz mnie przytuliły.Chłopaki zaśmiali się pewnie z mojej winy.Następnie usiedliśmy na kłodach i rozmawialiśmy,śmialiśmy się,śpiewaliśmy i tańczyliśmy.
                                    *5 DNI PÓŹNIEJ*
Dziś mam wolne.Wczoraj był pokaz,w którym wzięłam udział.Dziś wstałam o 12.Ubrana w czarne bokserki i bluzkę na jedno ramię usiadłam w salonie na kanapie włączając telewizor.Przełączyłam na kanał plotkarski.Było o Rihanie,że wydaje nowy album,o Shakirze i jej dziecku,o chłopakach-One Direction,że są dziś w studiu,i o Henrym-zdjęcie pokazywało go i jakąś blondynkę z długimi nogami,gdy się przytulali.
"...A teraz o Henrym Cavill.Wczoraj był widziany z nieznajomą blondynką.Jak donoszą źródła,para całowała się i dobrze bawiła w swoim towarzystwie.Ale pozostaje jedno pytanie!Co się stało z Mariną i Henrym?Czy oni ze sobą zerwali,a Cavill znalazł nową wybrankę swojego serca?Czy to była zdrada?Czy Marina Palvin o tym wie?Tego nie wiemy,ale będziemy trzymać rękę na pulsie!Mówiła dla was Eve Johnson."
Wyłączyłam telewizor.Nie mogłam w to uwierzyć!Dlaczego on mnie zdradził.Złapałam szybko za telefon.Wyszukałam szybko w kontaktach numer mojego (byłego)chłopaka.Jest sygnał!
-Marina,ja...-nie dokończył gdyż mu przerwałam.
-Czy to prawda?
-Marina ja naprawdę...
-Pytam się czy to prawda?!-krzyczę płacząc.
-Tak,ale  ja
-Nie chce ciebie słuchać!Jesteś świnią-rzucam komórkę na fotel,a sama kładę się na kanapę.
                                           ***
Może po kilku dniach,może po kilku godzinach,może po kilku minutach,słyszałam dzwonek mojego telefonu,oznajmiając,że ktoś chce się do mnie dodzwonić.Nie umiałam wstać.Nie miałam tyle sił w sobie.Jedynie co potrafiłam zrobić to leżeć i myśleć co zrobiłam źle.
                                            ***
Obudziło mnie głośne dobijanie się do moich drzwi.Nie chciałam teraz nikogo widzieć.Ignorowałam tą osobę za drzwiami.Pukanie ucichło,natomiast telefon zaczął dzwonić.
-Marina wiem,że tam jesteś!Otwórz,błagam.Porozmawiajmy!Mari-w głosie mulata było słychać ból,rozpacz,determinację.
-Otwarte-krzyknęłam na tyle ile mogłam,gdyż gardło miałam całe zdarte.Po kilku sekundach,przy mnie był już mój anioł.Mój anioł stróż.Usiadł na sofie,a mnie zabierając na swoje kolana.Przytulił mnie do siebie mocno o nic nie pytając.A ostatnie co pamiętam to to,że zasnęłam wtulona w brązowookiego.

Rozdział 11 dziś wieczorem:*

piątek, 16 maja 2014

Rozdział 9

-Możesz już iść Marina.Na dziś już skończyliśmy.Widzimy się za 3dni-pożegnał się ze mną trener.Biorąc wodę,ręcznik zarzucając na szyję weszłam na twitera.Dodałam wpis-"Już po siłowni!;)".Weszłam do szatni sięgając po czysty ręcznik ruszyłam pod prysznice.
                                            *NOWY DZIEŃ*
-Dobrze.Na dziś już skończyłam przymiarkę panno Palvin.
-Dziękuj-odpowiedziałam.Przebrałam się w swoje ubrania i ruszyłam do swojego samochodu.Wsiadłam za kierownicę i rzuciłam torebkę obok.Już miałam włączyć się do ruchu ulicznego,gdy zabrzmiał mój dzwonek telefonu.
-Hej Martina!Nie chciałabyś wpaść do nas na grilla?Poznałabyś przy okazji dziewczyny.
-Cześć Malik!A,o której ten grill?
-O 17!Będziesz?
-Postaram się.Zayn muszę kończyć,bo jestem w samochodzie.
-Dobrze,nie przeszkadzam ci już.Na razie!
-Pa!
Droga zajęła mi prawie godzinę bo były korki.Ubrałam się w czarne getry,bluzkę na krótki rękaw też czarną,i do tego bluzę w Batmana.Zrobiłam sobie koński ogon,zmyłam stary makijaż,a nałożyłam tylko krem,maskarę i balsam do ust.Gotowa spojrzałam na zegarek,który wskazywał 15.47.Złapałam za telefon i wybrałam numer mojego chłopaka Henrego(Henry Cavill).Dzwoniłam dwa razy,ale nie odebrał.W ogóle ostatnio ze sobą przestaliśmy rozmawiać.Brakuje mi go,bo go kocham.Eh,no trudno.Na nogi ubrałam czarne vansy i gotowa wyszłam z mieszkania i udałam się w kierunku domu zespołu One Direction!



niedziela, 11 maja 2014

Rozdział 8

*MARINA*
Obudziłam się w...Swoim łóżku?Ale jak to?Przecież byliśmy na biwaku(Mariny snem był ten tylko biwak).Spaliśmy pod namiotami!Zayn wyznał mi miłość...Czyli co?To wszystko było tylko snem?Głupim snem mojej wyobraźni?On nie jest ze mną?Smutna wstałam z łóżka podeszłam do szafy wyciągając z niej krótkie czarne spodenki do biegania,białą obcisłą bokserkę.Do ręki złapałam mp4 i założyłam conversy i wyszłam pobiegać.Przed klatką włączyłam piosenkę Adele-Set Fire to the Rain i pobiegłam przed siebie.Co ja w życiu osiągnęłam?Jestem modelką,Aniołkem VS(od aut:Victoria Secret).I nic więcej.
                                        ***
Do domu wróciłam około 10 więc miałam jeszcze dwie godziny do przyszykowania się do treningu z Damonem.Ubrałam czarne getry z wyższym stanem,"elegancką" bluzkę z odkrytym brzuchem i dłuższą z tyłu.Czarne balerinki,okulary i małą torebeczkę.Zamknęłam mieszkanie i swoim samochodem pojechałam na siłownię.
                                     ***
Przebrana w bokserki damskie do ćwiczeń i stanik sportowy robiłam z Damonem skłony.
-Jak tam sprawy z Panem Z?
-Ostatnio się spotkaliśmy w kawiarni i wyjaśniliśmy sobie wszystko.Nie wiesz nawet jak bardzo za nim tęskniłam-zaczęłam robić przysiady.-Śniłam dziś o nim.O tym,że byliśmy razem.Mimo upływu tych lat,ja go nadal kocham-zakończyłam ze łzami w oczach.Zamrugałam powiekami pozbywając się ich.Od tamtych wyjaśnień nie widzieliśmy się już więcej-szepnęłam.
*RETROSPEKCJA*
-Marina,ja-zaczął Zayn.-Przepraszam za to,że urwał się nam kontakt przeze mnie.Zabrano nam telefony,a dano nowe.Zapomniałem twojego numeru.Wiem,że to mnie nie usprawiedliwia,ale tęskniłęm za Tobą.Błagam cię teraz tylko o jedno.Czy znów chciałabyś się ze mną przyjaźnić,mimo wszystko co zrobiłem?
-Zayn-zaszlochałam.-Tak  bardzo za Tobą tęskniłam-rzuciłam mu się na szyję,a noc spędziliśmy na wtulonych w siebie rozmawianiu.
*KONIEC*
-Marina!
-Co?
-Zayn to jest i jego zespół też-powiedział brunet.-Nie odwracaj się!
Ale jak to ja musiałam spojrzeć w jego stronę,gdy zauważył mnie uśmiechnął się pięknie pokazując swoje perełki.Odwzajemniłam jego uśmiech.Damon popchnął mnie lekko w stronę wagi.Stanęłam na niej patrząc na moją wagę.
Moja waga wynosi równo 50 kg.Mężczyzna napisał to w papierach i zadzwonił do "szefowej" modelek.Ja podeszłam do kątu napić się wody.Kątem oka zobaczyłam,że 1D też teraz ćwiczy.Harry biegał  na bieżni z Niallem obok,Liam robił pąpki,Louis podnosił ciężarki,a Zayn ćwiczył boks.
-Nie no!
-Co się stało-zapytałam.
-Każą ci jeszcze schudnąć.Mówią,że masz za dużą wagę!
-Przecież to nie problem-powiedziałam.
-Ale to problem!Będziesz mieć za małą wagę!Wiesz co przez to ci grozi?Śmierć!Przy twoich 171 centymetrach wzrostu ta waga to za mało!
-Do ilu miałabym zjechać?
-Do 45-rzucił pilotem od radia w ścianę robiąc huk na całym piętrze siłowni.One Direction spojrzało na nas badawczym wzrokiem.-Błagam Cię Martina.Nie rób tego!Jedna modelka już przez to zginęła.
-Damon...
-Wiesz,że traktuje cię jak siostrę!Zrób to dla mnie,albo dla Zayna,dla rodziców-w jego oczach zobaczyłam już łzy.Podeszłam do niego szybkim krokiem przytulając do siebie.
-Będzie dobrze.Schudnę jeszcze kilogram.I na tym skończę.Obiecuję-zapewniłam go.

piątek, 2 maja 2014

Informacja o rozdziale

Kochani,usunęłam rozdział 9,a 8 zmieniłam.Dostałam weny i musiałam usunąć ostatni rozdział,bo by popsuł mi całą fabułę.Więc tak:
Rozdział 8 jeszcze dziś,a dziewiąty(jeśli będzie jakiś komentarz!)wieczorem!!!

czwartek, 1 maja 2014

Rozdział 7

*ZAYN*
Obudziłem się wcześniej niż moja dziewczyna.Jak to pięknie brzmi...Spojrzałem na jej twarz,która pomiędzy moją szyją a ramieniem.Jej twarz,wyglądała tak spokojnie.Bez żadnych zmartwień.To co czułem,czuję i będę czuć do niej jest...Tego nie da się opisać.Zrobiłbym dla niej wszystko.Ręką odgarnąłem jej kosmyk włosów,które wpadały jej na twarz.Pochyliłem się,i delikatnie ucałowałem jej czoło.Dziewczyna uśmiechnęła się i otworzyła oczy.
-Przepraszam,że cię obudziłem-szepnąłem.
-Nie obudziłeś mnie kochanie-"kochanie",nawet nie wiecie jak przez to się czuje,gdy mnie tak nazwała.Już chciałem ją pocałować,gdy
-Nie umyłam zębów-już chciała się odchylić gdy dłonią przetrzymałem jej głowę i ją pocałowałem.Kocham ją całować!!!Przeturlaliśmy się tak,że Marina leżała na plecach,a ja opierałem się na ramionach żeby jej nie przygnieść.Przejechałem językiem po jej dolnej wardze prosząc o wstęp,który od razu mi udzieliła.Nasze języki próbowały się połączyć w jedną całość.Marina wspaniale całuje,i nikt nie umie tak jak ona.
-Zawsze mi będzie mało-wydyszałem gdy próbowałem wyrównać oddech.
-Nie tylko tobie-zachichotała.Położyłem swoją głowę na jej brzuchu,a Mari delikatnie ciągnęła końcówki włosów.Uwielbiałem to.Zawsze była jedyną osobą,której na to pozwalałem,pozwalam i pozwalać będę.Niestety głosy dobiegające z zewnątrz wskazywały na to,że inni się już obudzili i trzeba było wstać.
-Marina.Mogę powiedzieć tylko chłopakom,że jesteśmy razem?Nigdy nie miałem przed nimi tajemnic-wyszeptałem.
-Oczywiście,że nie głuptasie-zaśmiała się i musnęła moje usta.Pierwszy wyszedłem ja z namiotu i podałem dłoń mojej perełce by wstać.Wszyscy obecni prócz Cary spojrzeli na nas ze zdziwieniem,ale gdy złapałem ją za rękę uśmiechnęli się i życzyli nam dużo szczęście i żeby nam się udało do końca naszych dni.Dziewczyny poszły pozbierać jagody,a mi została rola rzucić Carę.
-Cara musimy pogadać-powiedziałem gdy tylko wyszła z namiotu.
-Cześć Kochanie-już chciała mnie pocałować gdy się odsunąłem.
-Cara zdradzasz mnie,kochasz innego.Po co ze mną jesteś?
-Ja?Ja cię nie zdradzam.Kocham tylko ciebie.
-Widziałem zdjęcia.
-Pewnie ta mała kurwa ci powiedziała!To ona nie ja!
-Kto to jest Peter-zadałem pytanie,po czym blondynka zmieszała się.-Cara wracasz do domu.
Skinąłem głową w stronę ochroniarza,który zabrał jej rzeczy do samochodu.
-To jeszcze nie koniec.Pożałujesz,że rzuciłeś mnie!
Odjechała...

wtorek, 29 kwietnia 2014

Rozdział 6

*ZAYN*
Nie mogłem w to uwierzyć!To prawda.Cara mnie zdradza.Postanowiłem jutro rano z nią zerwać.Gdy otworzyłem namiot zobaczyłem,że nikogo już nie ma.Moje nogi zaniosły mnie do miejsca spania Mariny.Odpiąłem zamek i szepnąłem
-Marina.Śpisz?
-Nie-pociągnęła nosem i usiadłam.Wszedłem do środka i usiadłem obok.Spojrzałem w jej oczy,które było czerwone.Płakała.Przeze.Mnie...
-Marina,przepraszam.Za to co powiedziałem.Nie jesteśmy znajomymi.Jesteśmy przyjaciółmi.Gdy dziewczyny mówiły co tam się wydarzyło,zrozumiałem,że źle zrobiłem nie słuchając twojej wersji,a wersji swojej "dziewczyny"-zrobiłem cudzysłów w powietrzu.-Która i tak mnie zdradza-i tym razem to z moich oczu popłynęły łzy.
-Zayn wybaczam ci,ale hej!Nie płacz.Wiesz,że tego nie lubię.
-Ale ty nie rozumiesz!Zawsze wszystko zniszczę!Zniszczyłem nasz związek wyjeżdżając do X Factora!Zniszczyłem nasz kontakt!Zawsze cię ranię!Pewnie żałujesz TEGO.Ja tego nie chce-ona nie raz widziała jak płakałem.Przy niej mogłem płakać bo wiem,że zawsze będzie wtedy przy mnie.
-Zayn nigdy niczego nie zniszczyłeś.Związanego ze mną.Z rodziną.Z zespołem.Nie zniszczyłeś naszego związku.Wyjechałeś spełniać swoje marzenia.I widzisz?Udało ci się!Ja też swoje spełniłam.Pamiętasz jak byliśmy razem robiłeś mi zawsze zdjęcia?Uwielbiałam to.Od małego chciałam być modelką.Nigdy mnie NIE zraniłeś.Zawsze byłam szczęśliwa.I...Nigdy nie żałowałam,że zrobiłam TO.Wiem,że nie powinnam tego mówić,ale...cieszę się,że ty byłeś tym pierwszym,a nie ktoś inny.To TY mnie uczyłeś jak żyć.Cieszę się,że z Tobą,bo Ciebie znam od małego.Znasz mnie na wylot,jak ja Ciebie.Zawsze miałam do siebie pretensje,że byłam tak słaba,że nie umiałam być silna i mieć z tobą kontakt.Ale teraz się cieszę,bo po cierpieniach zostałam nagrodzona.Nagrodzona ponownym kontaktem z Tobą-zakończyłam swoją przemowę po czym na jego czole złożyłam delikatny czuły pocałunek.
-Marina,ja...Spróbujmy jeszcze raz jeśli oczywiście chcesz.Ja nigdy nie przestałem Cię kochać.Tym dziewczynom,z którymi byłem brakowało tego co tobie.
-Ja...Chcę być z Tobą Zayn-pocałowałam go delikatnie w usta.Zayn oddał mi pocałunek.-Ale,moglibyśmy na razie nikomu nie mówić przez tydzień?Spróbowalibyśmy.Jeśli nam się uda to możesz to ogłosić komu będziesz chciał-poprosiłam.
-Dla Ciebie wszystko Księżniczko.
Położyliśmy się na plecach.Malik co jakiś czas skradał mi całusy.Po jakimś czasie zasnęliśmy wtuleni w siebie.

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Rozdział 5

-Będzie super!Zobaczysz.Będziemy spać pod namiotami parami-zaczął nawijać blondynek.
-Jak to parami?Ja nie mam drugiej połówki!
-Liam będzie z Sophie,Lou z Eleanor,ja z Carą(zmieniłam osobę.Nie chce obrażać Perrie,bo ją lubię,więc dziewczyną Malika będzie Cara).Harry i Niall będą sami więc możesz z nimi spać-powiedział uśmiechając się do mnie.Odwzajemniłam uśmiech.Chłopaki poszli na zakupy kupić coś do jedzenia,a ja z Malikiem przygotowaliśmy miejsce do oglądania.
                                                                                 *DRUGI DZIEŃ*
Wstałam o 7 ruszając od razu pod prysznic.Ubrałam krótkie dżinsowe rybaczki i do tego biały crop top i białe conversy.Na rękę włożyłam kilka bransoletek i naszyjnik w kształcie serduszka,który dostałam od Zayna.Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi.Wzięłam do ręki torbę i otworzyłam drzwi.Za nimi stał Niall.Zabrał ode mnie torbę,zamknęłam drzwi i zeszliśmy na dół.Usiadłam z tyłu z Soph i El.Przede mną siedział brunet z blondynką,namiętnie się całując.Ałć,ten widok nadal wywoływał wiele bólu w moim sercu,ciału.Po okołu godziny dojechaliśmy na małą polankę poza Londynem.Łąka była otoczona dookoła drzewami a naprzeciw naszego pojazdu płynęła rzeczka.Było tu pięknie.Tak...Magicznie.
Rozłożyliśmy wszyscy dziewięć namiotów.Zadecydowałam,że chcę być sama.
                                      *KOLEJNY DZIEŃ*
Rano zjedliśmy śniadanie i poszliśmy na cały dzień pochodzić po ścieżkach.Gdy zaczęło się ściemniać wróciliśmy i chłopaki rozpalili ognisko,a my nabijałyśmy na patyki kiełbaski i wsypywałyśmy do miski pianki.
-Cara,a ty jesteś z nami tu do końca-zapytała Eleanor.
-A coś ci nie pasuje?Masz jakiś problem?!Przeszkadza ci tu moja obecność?!Nic ci nie zrobiłam.A ty!Ile tu będziesz!Może chcesz mi odebrać Zayna-zaczęła krzyczeć,a Eleanor nie wiedziała co ma zrobić.
-Cara uspokój się-zaczęłam.-Elea...
-Nie będziesz mi mówić co mam robić!Jesteście wszystkie porąbane!A ty przede wszystkim!Marina!-moje imię zwróciło uwagę wszystkich obecnych.-Myślisz,że kim ty jesteś?!Jesteś suką tylko!Suką,która tylko sypia z każdym projektantem i fotografem by mieć pokaz lub zdjęcia!
-Posłuchaj mnie-zaczęłam lecz nie dane mi było skończyć,gdy ktoś mi przerwał.
-To ty mnie posłuchaj.Nie waż się zwracać takimi gadkami do Cary-krzyknął na mnie.
-Ale Zayn,to ona pierwsza naskoczyła na Elea...
-Nie kłam Marina!Zawsze uwierzę Carze!To ona jest moją dziewczyną!Jesteś znajomą i NIE życzę sobie żebyś kłamała mi prosto w oczy-złapał rękę swojej dziewczyny i pociągnął ją do ich namiotu.Zabolał mnie fakt,że tak na mnie nakrzyczał.I jeszcze,że jestem dla niego tylko znajomą.A ja głupia go kocham...Spojrzałam smutnym wzrokiem na dziewczyny i 4/5 zespołu po czym poszłam do namiotu.Przebrałam się w spodenki i bluzę na długi rękaw,podwijając do łokci.Położyłam się na boku,a z moich oczu popłynęły łzy.Płakałam cicho.
*ZAYN*
Cara od razu zasnęła.Ja nie mogłem zasnąć.Już chciałem wstać i iść do moich przyjaciół,gdy usłyszałem co dziewczyny mówią.
-Współczuje Marinie-zaczęła Eleanor.-Miała tu odpocząć.Poznać nas,a wyszło wszystko na odwrót.Zayn się na nią wydarł bez potrzeby.Zapytałam się tylko Cary czy zostaje z nami do końca czy wraca wcześniej.W końcu to modelka.A ona się na mnie wydarła.Marina stanęła w mojej obronie,a ona zjechała po niej jak po szmacie.Gdyby tylko jeszcze wiedział on o tym,że go Cara zdradza.
-Co?
-Jest nagranie i zdjęcia.Bardzo mi go przykro.
Złapałem szybko za komórkę i wpisałem dane mojej dziewczyny.El miała rację.Zdradza mnie.A raczej zdradzała.A ja wierzyłem  w  jej każde słowo.Pokłóciłem się z Mari.Tak bardzo żałuje tamtych słów.Blondynka przekręciła się i przez sen wypowiedziała
-Kocham cię Peter...

niedziela, 27 kwietnia 2014

Rozdział 4

*ZAYN*
-Chłopaki mam gazetę-wydarł się Harry wchodząc do salonu gdzie wszyscy oglądaliśmy film.
-Patrzcie jakie są zdjęcia Mariny!(Chodzi i tą sesję z Italy,gdzie jest prawie naga)
-Wow-każdemu z nas się wyrwała ta sama odpowiedź.Nawet Liamowi!
-Odważna ta sesja-powiedział Louis.Wszyscy się z nim zgodziliśmy kiwając głową.
-Ma piękniejsze ciało niż kiedyś-wyszeptałem do siebie cicho.Niestety usłyszała to reszta i spojrzała na mnie.
-Czy ty...
-Tak.Byłem jej pierwszym,a pierwszą-powiedziałem i poczułem,że się zarumieniłem na policzkach.Wspomnienie tej nocy wróciło do mojej głowy przez co zagryzłem wargę.Harry tylko posłał mi łobuzerski uśmiech.
*MARINA*
Byłam pod prysznicem gdy usłyszałam,że ktoś puka.Zarzuciłam na swoje ciało czystą bieliznę oraz jedwabny szlafrok.Otworzyłam drzwi i szok.Za nim byli
-Hej Marina-przywitali się wszyscy.
-Hej chłopcy-powiedziałam.Zaprosiłam ich do salonu,a sama poszłam się przebrać.Narzuciłam na siebie czarne spodenki z wyższym stanem a do tego crop top w paski,który odsłaniał kawałek mojego brzucha,
-Mamy propozycje-zawołał Niall.-Pojechałabyś z nami na biwak?-zaproponował.
-Dokąd i kiedy?
-Jutro.Na dwa dni.
-Czemu nie!Mam tydzień wolnego-powiedziałam.


Przepraszam,że taki krótki.Jutro rozdział 5 i dłuższy jeśli będą 2 komentarze!:*

Jej!

Blog ma już 100 wyświetleń w 3 dni!Jestem wam bardzo wdzięczna!
A pro po rozdziału.Pojawi się on dzisiaj w godzinach późnych.

sobota, 26 kwietnia 2014

Rozdział 3

Wstałam o godzinie dziewiątej.Z szafy wybrałam ubranie na dzisiaj.Wzięłam do ręki telefon i napisałam do Zayna.
Uśmiech wkradł mi się na usta i zabierając z lodówki banana ruszyłam na miejsce naszego spotkania.Po około dwudziestu minutach doszłam(bez skojarzeń:P)do kawiarenki.W rogu sali zauważyłam siedzącego tyłem do mnie mulata.Skąd wiem,że to on?Bo go znam,albo i znałam.Ugh...Po prostu wiem i już!Ruszyłam trochę niepewnym krokiem.
-Cześć Zayn-odezwałam się cicho.
-Marina!Cześć.To dla ciebie-podał mi mały bukiecik konwalii.
-Dziękuje!Są piękne-odparłam zachwycona moim bukiecikiem.Mój towarzysz podniósł rękę,by zawołać kelnerkę.Podeszła do nas na oko 19 dziewczyna.Była cała zarumieniona,i oczywiście o dwa guziczki za dużo odpiętych.
-W czymś mogę pomóc-zapytała piskliwym głosem,mrugając rzęsami,którymi będzie dalej machać odpadną jej.
-Mari?
-Um,poproszę herbatę z cukrem i bułkę mleczną.
-Czarna kawa i te samo ciastko.
Nie mogę uwierzyć!Nazwał mnie "Mari"!Pamięta tą ksywkę z dzieciństwa.
-Czemu się tak uśmiechasz-zapytał?Czy ja siedziałam z głupim bananem na twarzy patrząc się na niego?!
-Nazwałeś mnie Mari-szepnęłam łamiącym się głosem.Tak nazywały mnie tylko dwie osoby.On i moja siostra...
-Proszę-kelnerka podała nam nasze zamówienia.
                                                                          ***
-Marina możemy porozmawiać-zapytał.
-Kiedyś w końcu musimy-głęboki oddech.-Chodźmy do mnie.Mieszkam dwie przecznice dalej.
Chciałam zapłacić za swoje śniadanie,gdy Malik mi nie pozwolił.
                                                  ***

-Chcesz się czegoś napić?
-Sok.
-Pomarańczowy-chciałam się upewnić.To właśnie on mnie nauczył pić ten sok.Położyłam dwie szklanki na stoliku.Usiadłam obok bruneta czekając na wyjaśnienia.Złapał mnie za rękę i...
-Marina ja...


Rozdział 4 możliwie jutro najpóźniej w poniedziałek!
Przeczytałeś rozdział to zostaw w komentarzu swoją opinię!

piątek, 25 kwietnia 2014

Rozdział 2

*Marina*
Weszłam do swojego mieszkanka padnięta.Ta sesja wyczerpała wszystkie moje siły.W kuchni nastawiłam czajnik z wodą.Postawiłam kubek i włożyłam do niego torebkę herbaty.Poszłam do pokoju zdejmując z siebie ubrania zostając w samej bieliźnie i narzuciłam na swoje prawie nagie ciało czarną koszulę mojego przyjaciela.Zalałam herbatę wrzątkiem i usiadłam przed telewizorem.Włączyłam kanał muzyczny.Zabrałam z parapetu laptopa.Weszłam na twittera.Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to duża ilość obserwujących mnie.Zaobserwowałam kilka osób.Jedno konto.Jedna osoba,a moje ciało zostało całe sparaliżowane.Nie mogę w to uwierzyć!Obserwuje mnie Zayn Malik.TEN Zayn.Po kilkunastu głębokich wdechach,ja również go follownęłam(nie wiem jak to się pisze).Powyłączałam wszystko i poszłam do sypialni już spać.Jutro premiera filmu Noah.
                                                 ***
Wstałam rano około godziny 7,bo o 9 ma przyjść kosmetyczka i stylistka.Poszłam do łazienki wziąć prysznic.Po mieszkaniu rozległo się pukanie.Punktualnie!Pobiegłam do drzwi by je otworzyć.
-No to zaczynamy Mar-powiedziała Nathalie,moja przyjaciółka.Poszliśmy do mojego pokoju.
                                                   ***
Efekt końcowy był wow!
Poszłam jeszcze do kuchni napić się wody.

-Samochód już jest-krzyknęła dziewczyna.Wzięłam do ręki kopertówkę i wyszłam.Ochroniarz otworzył przede mną drzwi i pomógł wsiąść do samochodu.
-Dzięki Matt-powiedziałam z uśmiechem na ustach.Jazda trwała około 15 minut.Rozmawiając z Nat słychać już było piski i krzyki osób,które zebrały się na premierze filmu.Byłam lekko poddenerwowana.Zawsze tak mam jak idę na jakieś premiery.Pojazd zaczynał powoli zwalniać.
-Będzie dobrze.I...Zapomniałam ci powiedzieć.One Direction będzie na koncercie-powiedziała niepewnie.
-Co-krzyknęłam.Już chciałam powiedzieć żebyśmy zawracali gdy drzwi się otworzyły.Na twarz "założyłam"sztuczny uśmiech i wyszłam.Ledwo stanęłam,a już bym się wywróciła przez ten blask fleszy.
-Dziękuje-szepnęłam do ochroniarza.Ruszyłam czerwonym dywanem.W tym szałasie można było usłyszeć "Marina tu!Marina!Marina spójrz tutaj!".Ustawiłam się i od razu wszystkie hieny zaczęły robić mi zdjęcia.
-Marina-krzyk Emmy dotarł do moich uszu.
-Emma-krzyknęłam i podeszłam do niej,całując jej policzek.
-Już...-nie mogłam dokończyć bo krzyki,piski i płacze zagłuszały wszystko.Zgadniecie kto je wywołał?Taa,dobrze myślicie.One Direction.-Już nie mogę się doczekać projekcji.Na pewno będzie to wspaniały film.
-Dziękuje kochana.
-Emma,Marina.Ustawcie się-powiedział do nas menager Watson.Objełyśmy się w talii odwracając się w naszą stronę.Gdy tylko ten fotograf miał nam zrobić zdjęcie,gdyż on robił zdjęcia pamiątkowe,inni też zaczęli nam je robić i krzyczeć nasze imiona.Kątem oka zobaczyłam,że Zay...Malik przyszedł ze swoją dziewczyną,pff!Trzymał ją mocno za rękę.Niedawno to ON mnie tak trzymał,przeszło mi w myślach.Tylko nie płacz,tylko nie płacz Marina!Emma znała moją sytuację,i pociągnęła mnie za rękę.Przeszłyśmy cały czerwony dywan razem.Razem również usiadłyśmy na fotelach.
                                          *LIAM*
-Marina tu jest-szepnął do mnie Niall,przechodząc koło mnie.Ścisnąłem tylko mocniej dłoń mojej ukochanej,Sophie.Sophie i Eleanor znają historię Zayna.Powiedzieliśmy im.
-Co jest-zapytała mnie zmartwiona moja ukochana.
-Marina jest-powiedziałem i spojrzałem zmartwionym wzrokiem na przyjaciela,który w tym momencie pozował do zdjęcia z Perrie.Moja towarzyszka posłała tylko współczujący uśmiech.Czasami się zastanawiam co ten mulat chce zrobić ze swoim życiem...
                                        *MARINA*
Rozmawiałyśmy z Emmą,że nawet nie zorientowałam się,że ktoś obok mnie usiadł.Tym kimś jest...Zayn.Zauważyłam obok niego puste miejsce.Cała ekipa filmu poszła na środek sali powiedzieć kilka słów.
-Cześć Marina-powiedziałam niepewnie mój ukochany.Co?!Zaraz stój.Nie ukochany!Mój..Ugh,kocham go nadal...Ale to dawny przyjaciel.I już!
-Witaj Zayn-wow nawet nie wiedziałam,że mój głos może być aż tak zimny.
-Marina błagam daj mi 5 minut i pozwól,że ci to wszystko wyjaśnię-prawie krzyknął.
-Nie mam na ciebie czasu.
-Marina proszę-błagał mnie.-Przyjadę do twojego mieszkania i ci tam wszystko wytłumaczę.A gdy będziesz mnie chciała wyrzucić ze swojego mieszkania od razu to zrobię-chciał mnie złapać za dłoń,ale szybko mu ją zabrałam.
-Przykro mi,ale wtedy nie wejdziesz.Będę chciała żebyś od razu wyszedł-zobaczyłam nad jego ramieniem,że pozostali członkowie zespołu i ich towarzyszki także się nam przyglądają.
-Proszę,Martina-spojrzał na mnie spod swoich rzęs.Wiedział zawsze,że to spojrzenie mnie zawsze pokona.I tak było tym razem.
-Daj telefon to ci wpisze swój numer,i się na jutro umówimy-powiedziałam pokonana.Nienawidzę się za to,że mu uległam!Podał mi swojego iPhone,a ja szybko wpisałam ciąg dziewięciu liczb.Oddając własność brązowookiego wróciła blondyna rzucając mi wrogie spojrzenie.
Cały seans minął nam szybko,a nim się obejrzałam spałam już myśląc czy dobrze zrobiłam zgadzając się na spotkanie z Malikiem.

Hej!Drugi rozdział już za nami.I jak wam się podobał?Jeśli będzie komentarz tym szybciej ukarze się nowy rozdział!Bye!!!

czwartek, 24 kwietnia 2014

Rozdział 1

Siedziałem na kanapie w studiu nagraniowym.Liam akurat śpiewał swoją kwestie,a zaraz miałem iść ja.Harry,Niall i Lou przeglądali jakiś babski magazyn.Szeptali coś do siebie pokazując coś palcem na kartce.
-Hej,a co wy tak sobie tam szeptacie-zaśmiałem się.
-Jest tu sexi modelka.Jest ona aniołkiem  Victoria's Secret-prawie krzyknął Harry.
-Och Harry,dla ciebie wszystkie dziewczyny są sexi-powiedziałem z uśmiechem.
-Ale ta naprawdę jest gorąca-powiedział niepewnie nasz blondynek.Skoro Niall już to mówi,musi być naprawdę gorąca!
-Dobra pokażcie to-wstałem z kanapy i podszedłem do nich.W gazecie były trzy zdjęcia...Mariny!!!


-Marina-szepnąłem ledwo słyszalnie.
-Kto-zapytała cała trójka równo.
-Marina Palvin.
-TA Marina-zapytał Liam,który skończył nagrywać,a zdążył do nas przyjść.
-Tak-odparłem z bólem w głosie.Moja mała Marina.Wyszedłem mówiąc,że idę do łazienki.Nie mogę w to uwierzyć!
*LIAM*
-Marina to była dziewczyna Zayna,z którą był jeszcze w X Factorze.Rzucił ją na rozkaz Lucasa*.
-A Zayn ją jeszcze kocha-zapytał Lou.
-Podejrzewam,że tak.Choć już nie chce o niej mówić,to ją kocha.To widać.Mam nadzieję,że los się do niego uśmiechnie i znów będą razem,a ten "związek" z Perrie się skończy-zakończyłem swoją wypowiedź.Po kilku minutach milczenia usłyszeliśmy otwierające się drzwi,za których ukazał się nam nasz Bad Boy.Jego oczy były spuchnięte.Płakał.Płakał za nią.Za Mariną,jego lubą.

Kto przeczytał niech zostawi komentarz.To naprawdę motywuje!

Prolog

-Obiecaj-szepnęłam pomiędzy szlochami.
-Obiecuję ci kochanie,że nie zapomnę o Tobie nigdy.Jak wygram czy przegram,wrócę do ciebie.Wiem,że wrócę,bo mam do czego.Kocham Cię,i do zobaczenia-pocałował mnie ostatni raz.

-Obiecałeś-powiedziałam z drwiną,siedząc na parapecie otulona kocem i kubkiem herbaty.Spojrzałam znów na panoramę Londynu,a po moich policzkach poleciały niechciane łzy.